Nie ma magazynu bez ochrony ppoż

POWIERZCHNIE MAGAZYNOWE

„Stał źle w interesach, był zachwiany, jak się u nas mówi, więc żeby się poprawić, urządził pożar fabryki i składów, które były wysoko zaasekurowane w kilku Towarzystwach. Odbierze asekurację, która mu w czwórnasób pokryje straty, i będzie kpił sobie ze wszystkiego”.

Ta scena z Ziemi obiecanej Reymonta dziś nie wydaje się możliwa i fabrykant Grosman dostałby prędzej wyrok niż odszkodowanie. Jednak ryzyko pożaru w magazynie, choć mniejsze niż w XIX w., nadal istnieje. Dlatego kierownik magazynu czy szef centrum logistycznego musi być wyposażony w specjalistyczną wiedzą pozwalającą mu uniknąć zagrożenia. 

Choćby takiego jak w gdańskiej stoczni, gdzie w lipcu br. spłonął magazyn z farbami, czy październikowy pożar magazynu kartonu w Radomiu angażujący 30 jednostek straży pożarnej. Kierownik musi wiedzieć, co ma w magazynie – i to zarówno jeśli chodzi o składowany towar, jak i zamontowane zabezpieczenia. Inne będą zastosowane w magazynie spożywczym, a inne w magazynie wyrobów niebezpiecznych, ponieważ typy zabezpieczeń dostosowane są do typów magazynów i typu budynku. 

Przepisy

Zabezpieczenie przeciwpożarowe budynków zależą od ich funkcji, wysokości i przypisanej klasy odporności ogniowej. Magazyny, a także garaże, węzły ciepłownicze, stacje transformatorowe i centrale telefoniczne należą do kategorii budynków PM (produkcyjnych i magazynowych) i odpowiednio do wysokości i gęstości obciążenia ogniowego zostają przypisane do klasy odporności od A do E. Miarą tej odporności jest liczony w minutach czas od rozpoczęcia pożaru do chwili zniszczenia przegrody przez ogień. Każda z klas oznacza nieco odmienne warunki zabezpieczenia ppoż. Generalnie im niższa klasa (A jest najwyższą), tym mniej zabezpieczeń jest wymaganych.

Przepisy zasadniczo mówią, jakie wymogi musi spełnić budynek, nie precyzując, poza szczególnymi wypadkami, jakie instalacje mają być w nim zamontowane. Jeśli chodzi o magazyny, to np. nie jest w nich konieczny montaż systemu SAP (system sygnalizacji pożarowej) ani stałych urządzeń gaśniczych. Ale są to elementy zalecane w standardowym magazynie i konieczne w magazynie materiałów niebezpiecznych. Podobnie drogi ewakuacyjne – ich liczba i szerokość określane są na podstawie konkretnego obiektu, przy wszystkich zastrzeżeniach wynikających z ustawowych obowiązków spoczywających na zarządcy magazynu. A należą do nich: utrzymanie sprawności urządzeń przeciwpożarowych i gaśnic, wyposażenie obiektu w przeciwpożarowe wyłączniki prądu,  umieszczenie w widocznych miejscach instrukcji postępowania na wypadek pożaru, wykazu telefonów alarmowych, oznakowanie dróg ewakuacyjnych, gaśnic, wyłączników prądu i wody, a także drabin, miejsc zbiórki i kluczy do wyjść ewakuacyjnych. Do tego dochodzi konieczność utrzymania dwumetrowego pasa bezpieczeństwa wokół budynku magazynu wykonanego z materiałów niepalnych.  Jak widać, jest tego całkiem sporo, zgodnie z przepisami dotyczącymi konieczności zapewnienia bezpieczeństwa w magazynie. 

Żeby spełnić wszystkie wymogi, trzeba o nich pomyśleć przed uruchomieniem magazynu. A czasem należy posłuchać ubezpieczyciela, który może wysoko podnieść poprzeczkę zabezpieczeń, decydując o zastosowaniu ponadstandardowych, np. systemu mgłowego. To z kolei wpływa czasem znacząco na koszt budowy i w mniejszym stopniu na koszt eksploatacji. 

Systemy

W magazynach często stosuje się Systemy Sygnalizacji Pożaru (SSP/SAP), systemy oddymiania, instalacje tryskaczowe, systemy instalacji mgłowych, zamknięć przeciwpożarowych, przeciwpożarowy wyłącznik prądu oraz oświetlenie awaryjne. Z punktu widzenia fachowców, których zadaniem jest uchronić magazyn przed pożarem, instalacje ppoż. można podzielić na takie, które ostrzegają przed ogniem, i takie, które zaczynają go gasić jeszcze przed przyjazdem strażaków. Ta pierwsza grupa to właśnie SSP/SAP i dźwiękowe systemy ostrzegawcze. Ich rola jest nie do przecenienia, ponieważ nie tylko wydają komunikaty ostrzegające ludzi, ale też uruchamiają urządzenia gaśnicze, zapobiegając rozprzestrzenianiu się pożaru. Jednocześnie SSP/SAP wyłącza klimatyzację lub wentylację oraz zamyka drzwi, bramy i kurtyny  pożarowe, zapobiegając rozprzestrzenianiu się ognia. Jedną z najskuteczniejszych instalacji SSP/SAP stanowi system zasysający detekcji dymu, który dzięki stałej analizie powietrza jest w stanie wykryć dym i zasygnalizować wystąpienie pożaru w jego najwcześniejszym stadium. Jego dodatkową zaletą jest to, że dzięki swej czułości i odpowiedniemu skalibrowaniu zapobiega przedwczesnemu uruchomieniu systemów gaśniczych takich jak tryskacze. Instalacje typu SAP nie są ustawowo wymagane w magazynie, jednak często są stosowane jako skuteczne zabezpieczenie wymagane przez ubezpieczyciela, choćby dlatego, że automatycznie powiadamiają jednostki straży pożarnej o pożarze.  

Czasem by zapobiec rozprzestrzenianiu się pożaru właśnie w najwcześniejszym stadium, do magazynów polecane są także systemy stałe urządzenia gaśnicze gazowe lub miejscowe urządzenia gaśnicze gazowe. Stosowany gaz może być zarówno chemicznie aktywny, jak i obojętny. Gazy takie jak azot, argon i inergen są jednak zbyt drogie, dlatego stosuje się je głównie do gaszenia pożarów w kluczowych pomieszczeniach z mieniem o znacznej wartości. Albo do miejsc składowania materiałów szczególnie niebezpiecznych i łatwopalnych lub np. instalacji farmaceutycznych. Ważne jest to, że gazy te nie przewodzą prądu elektrycznego. Stałe urządzenia gazowe proponowane są do pomieszczeń, które można szczelnie oddzielić od pozostałych, ponieważ mogą one zagwarantować skuteczne gaszenie oraz utrzymanie gazu przez co najmniej 10 minut od jego wyzwolenia.  
Natomiast w pomieszczeniach nieszczelnych i w dużych halach magazynowych sprawdzają się raczej stałe systemy mgłowe, które powoli wypierają tryskacze, przede wszystkim dlatego, że nie powodują zalania całego obiektu i dodatkowych strat materialnych. Dzieje się tak, gdyż zużywają one do gaszenia o 80% mniej wody. W systemach mgłowych cząsteczki wody wyrzucane pod dużym ciśnieniem i są wielokrotnie mniejsze niż w tryskaczach, przez co ta sama ilość wody wystarcza do ugaszenia znacznie większej niż w tryskaczach powierzchni. Strażacy mówią o 10-krotnie wyższej wydajności tych systemów, dodając, że wypierają tlen z miejsca pożaru, gdyż większość powszechnie występujących materiałów gaśnie, jeżeli stężenie tlenu spadnie poniżej 13–16%. Ale systemy te nie wypierają tlenu stamtąd, gdzie nie ma pożaru, np. z dróg ewakuacyjnych. Należy przy tym dodać, że tryskacze mogą być zasilane nie tylko wodą, ale i środkami gaśniczymi. Obydwa te systemy powinny być montowane przez fachowców, zgodnie z planem instalacji przeciwpożarowej, ponieważ decyduje o tym wiele czynników, na podstawie których odpowiednie działania może podjąć jedynie specjalista.

Nieco odmiennym typem są instalacje zalewowe, stosowane w szczególnie zagrożonych miejscach, które w razie wystąpienia pożaru są zalewane środkiem gaśniczym. Systemy oddymiania stosowane w magazynach dzielą się na grawitacyjne i mechaniczne. W tym pierwszym wykorzystana zostaje różnica temperatur i ciśnienia atmosferycznego pomiędzy gazami. W razie zadymienia otwarte zostają otwory w dachu lub w fasadzie budynku, przez które dym w sposób naturalny wydostaje się z pomieszczenia. W systemie mechanicznym oddymianie jest wymuszone poprzez wentylację. Centrala uruchamia system zaraz po otrzymaniu sygnału alarmowego z czujników dymu, gdy zostanie przekroczony dopuszczalny poziom trujących gazów. 

Wybór?

Czym się kierować przy wyborze najlepszego rozwiązania dla naszego magazynu? Fachowcy podkreślają, że powinny decydować:
– przepisy przeciwpożarowe informujące, w jakiej klasie ogniowej budynek się mieści; 
 –wielkość magazynu, bo to od niej zależy skala niezbędnych inwestycji;
– obciążenie ogniowe najczęściej składowanych towarów, które pomoże wyliczyć fachowiec; 
– położenie magazynu względem innych budynków. Na koniec należy wziąć pod uwagę oczekiwania i wymogi ubezpieczyciela, a także interes firmy we właściwym zabezpieczeniu składowanych towarów.

(Tekst: Marceli Kwaśniewski)

Przypisy